Szczęście w pracy: obejrzane w TV
Wczoraj (24.02.2015), telewizja Arte wyemitowała film dokumentalny Martina Meissoniera „Szczęście w pracy” („Le bonheur au travail”). Autor przeprowadził badanie, odwiedzając różne firmy w różnych częściach naszego globu, od firm produkcyjnych, przez usługowe aż do ministerstw, które łączy to, że ich pracownicy są zadowoleni ze swojej pracy i szczęśliwi w niej.
Co zatem wspólnego ze sobą ma belgijskie Ministerstwo Spraw Socjalnych, hinduski gigant HCL i firma usługowa Chronoflex z Nantes, lider napraw połączeń hydraulicznych na rynku francuskim? Otóż wszystkie one są przedsiębiorstwami „wyzwolonymi” („libérées”), przedsiębiorstwami, w których pracownicy decydują, i ponoszą ze te decyzje odpowiedzialność, o tym, co i jak robić w swojej pracy.
Wszystkie przedstawione historie mają wspólne mianowniki: zniesienie piramidalnego systemu zarządzania, uczestnictwo pracowników w decyzjach dotyczących firmy, zniesienie systemu kontroli i stanowisk kierowniczych, dzielenie się informacją… Historie są prawdziwe, pozytywne, pokazujące jak odwaga we wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań pozwala na wyzwolenie zaufania i kreatywności.
W filmie przedstawione są też opinie badaczy rynku pracy, m.in. prof. Isaaca Getz, którego badania przeprowadzone w ponad 200 firmach stały się podstawą książki „Freedom, Inc.”. Przedstawia ona nietuzinkowych liderów i ich firmy, w których pozostawiono pracownikom całkowitą swobodę podejmowania inicjatyw. W filmie pojawia się również David Graeber, z London School of Economics, znany z artykułu „On the Phenomenon of Bullshit Jobs”. Przypomina nam, że obecnie na rynku istnieje paradoks: osoby wykonujące najbardziej użyteczne społecznie prace, są najgorzej opłacani (np. pielęgniarki czy śmieciarze).
No właśnie, współczesny rynek pracy to świat przepełniony paradoksami. Zorganizowany jest wg zasad i metod, które ukształtowały się w czasach rewolucji przemysłowej (np. karty odbijane przy wejściu do fabryki powstały ze względu na to, że ówcześni robotnicy rekrutowali się spośród najczęściej niepiśmiennych chłopów) oraz później, gdy rozwijał się przemysł, automatyzowała praca. Wiele rozwiązań zaczerpnięto z wojska, gdzie od żołnierzy oczekuje się ślepego posłuszeństwa i wykonywania rozkazów. I obowiązują one do dziś.
A dziś otoczenie zmieniło się diametralnie: pracownicy są wykształceni i dzięki rewolucji cyfrowej, dobrze poinformowani. I dlatego bardzo dotkliwie odczuwają fakt bycia traktowanymi jak pionki w swoich firmach(które z trudnością adaptują się do światowej konkurencji) czy w służbach publicznych (których ortodoksja budżetowa narzuca nieustanną redukcję etatów)…
Wielkim (pozytywnym!) zaskoczeniem był dla mnie przykład Ministerstwa Spraw Socjalnych w Belgii. Szef ministerstwa zdał sobie sprawę, że ludzie, ze względu na organizację pracy, nie chcą u nich pracować – mieli ogromne problemy z rekrutacją. I zdecydował się zagrać va bank – w nowej organizacji pracownicy mogą pracować ILE chcą i GDZIE chcą. Przez 3 dni w tygodniu mogą wykonywać telepracę. Większość osób z tego korzysta. Fakt, zdarza im się przez to odpowiadać na maile o 21:00, albo w niedzielę, ale nie jest to norma, raczej wyjątek. A ich biura – zachwycające! Otwarte, kolorowe, przyjazne przestrzenie! Co najważniejsze, dzięki systemowi telepracy ministerstwo znacznie obniżyło koszty utrzymania, bo zajmują dużo mniejszą powierzchnię (pracownicy nie mają swoich przypisanych miejsc pracy, każdy siada tam, gdzie akurat chce).
Moją uwagę zwrócił fakt, że autorowi filmu nie udało się dotrzeć do pracowników firm z Doliny Krzemowej w USA. Tacy giganci jak Microsoft, Google, Facebook, czy Yahoo, nie pozwalają swoim pracownikom wypowiadać się o swoich firmach, a jeśli już, to tylko w obecności rzecznika prasowego… Wg przedstawionego w filmie badacza tamtejszego rynku pracy, pomimo, że firmy te stwarzają swoim pracownikom bardzo dogodne otoczenie pracy: wygodne, kolorowe biura, stołówki, centra fitness, to warunki pracy, traktowanie pracownika, są gorsze niż w XIX w. Ciekawe…
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Być może ze względu na to, że idee „spłaszczonej” struktury w organizacjach od dawna mnie pociągają, i to nie tylko w firmach, ale też np. szkołach czy urzędach. Wierzę, że jest to ścieżka, którą powinniśmy jako ludzie podążać, bo współuczestniczenie w decyzjach daje wiele satysfakcji, uczy odpowiedzialności i współpracy, daje poczucie wpływu na sprawy wokoło, ale przede wszystkim jest daleko lepszym rozwiązaniem w czasach, gdy przyszłość jest zmienna i niepewna, a zdolność adaptacji to jeden z największych atutów. No i to poczucie szczęścia. Bezcenne!
Komentarze
Komentarze są nie dostępne.
Warning: strpos() expects parameter 1 to be string, array given in /home/server805885/ftp/migracja/euskapol.pl/wp-includes/shortcodes.php on line 237
Warning: preg_match_all() expects parameter 2 to be string, array given in /home/server805885/ftp/migracja/euskapol.pl/wp-includes/shortcodes.php on line 246
Warning: array_intersect(): Expected parameter 2 to be an array, null given in /home/server805885/ftp/migracja/euskapol.pl/wp-includes/shortcodes.php on line 247