Znalazłam ostanio w przepastnych zasobach Internetu ciekawą publikację nt. kompetencji miękkich. Została ona przygotowana przez m.in. Uniwersytet Łódzki i sfinansowana ze środków europejskich. Została opublikowana w 2010r.

To ciekawa pozycja, i choć nie we wszystkim się z nią zgadzam, na pewno warto ją przeczytać. Można to zrobić tutaj: http://www.postawnarozwoj.uni.lodz.pl/admin/zdjecia/file/ebooks/KOMPETENCJE%20MI%C4%98KKIE.pdf

Definiując kompetencje miękkie (soft skills), autorka podaje ich synonimy: „kompetencje psychospołeczne”, ale też „społeczne”, „interpersonalne”, „inteligencja emocjonalna”. O ile z określeniem „psychospołeczne” mogę się zgodzić, o tyle uważam, że określenia „społeczne” czy „interpersonalne”,  są zbyt dużym zawężeniem. Sama autorka twierdzi, że do kompetencji miękkich zalicza się m.in. siłę przebicia, odwagę i kreatywność, a to nie są umiejętności społeczne. Dlatego postuluję, by kompetencje miękkie zastępować terminami „psychospołeczne” lub „behawioralne” (dotyczące zachowań).

Autorka uważa także, że kompetencje miękkie nie są wrodzone, ale że nabywamy je w procesie wychowywania. Niektóre z pewnością tak, ale wielokrotnie przekonałam się, badając rodziców i dzieci, że wiele kompetencji jest dziedziczonych, a proces wychowania tylko je wzmacnia lub osłabia. Tak twierdzą również etolodzy, dzialąc zachowania na wrodzone (instynkt) i nabyte (odruchy warunkowe), podkreślając przy tym, że są one ze sobą silnie, wzajemnie powiązane.

Nie do końca zgadzam się też z listą kompetencji miękkich. Po pierwsze, można odnieść wrażenie, że jest to lista skończona, a z pewnością nie jest. Uważam też, że etyka i wartości nie są kompetencjami miękkimi. Jest nią natomiast skłonność do przestrzegania wartości.

Na slajdzie 42 pojawił się drobny błąd w nazewnictwie: kolejne etapy nabywania kompetencji to: nieświadoma niekompetencja, świadoma niekompetencja, świadoma kompetencja, nieświadoma kompetencja.

W publikacji pojawiła się też informacja o tzw. „testach niestandaryzowanych”. Do tej grupy zaliczone zostały m.in. testy komercyjne. I tu muszę się niezgodzić: testy komercyjne zwykle nie wymagają wykształcenia psychologicznego do ich stosowania, jednak jeśli są przygotowane przez dobre firmy, spełniają wszystkie wymagania testów psychologicznych: są wystandaryzowane, rzetelne i trafne. Nie mieszajmy testów komercyjnych z testami z np. „Przyjaciółki”…

Bardzo ciekawa jest trzecia część podręcznika, dotycząca samodoskonalenia. Prezentuje wiele metod i sposobów na to, jak samodzielnie rozwijać swoje kompetencje. Jest to jednak bardzo trudne, i generalnie ludzie nie mają wystarczającej wiedzy, by samemu poradzić sobie z takim zadaniem. Wsparcie doświadczonego i obiektywnego specjalisty to wielka wartość dodana, z której warto skorzystać. Można w tym celu udać się do doradcy zawodowego w Urzędach Pracy, a i na rynku coraz więcej jest specjalistów, świadczących usługi w zakresie poradnictwa zawodowego. Np. Euskapol oferuje konsultacje dla młodzieży oraz bilanse kompetencji dla osób z doświadczeniem zawodowym.

Sądzę, że jest to obowiązkowa lektura dla młodych, stojących na początku kariery, ale także dla osób z doświadczeniem zawodowym, które chcą się rozwijać. Także dlatego, że coraz więcej firm dostrzega ważność kompetencji miękkich i w czasie rekrutacji zwraca na nie uwagę.